czwartek, 28 listopada 2013

Tagliatelle al ragù i o Bolonii słów kilka

No cóż tym razem, będzie nieszczególnie fit, ale zakładam, że wszyscy już odbyliśmy poranny trening i w ramach nagrody możemy sobie zafundować taki obiadek. Wybór dania nie jest zresztą przypadkowy - piszę do Was z Bolonii, a tagliatelle al ragù, to obok tortellini (o których napiszę innym razem) to chluba tego miasta. Bolonia określana jest zazwyczaj we Włoszech trzema przymiotnikami: uczona, tłusta i czerwona (la dotta, la grassa, la rossa). Uczona ze względu na najstarszy uniwersytet w zachodnim świecie założony w 1088 roku. Tłusta - bo takie właśnie potrawy dominują na talerzach. Czerwona, bo takiego koloru są mury miasta. Tutaj jednak mogłabym polemizować - w zależności od pory dnia, nasłonecznienia a może i mojego nastroju, miasto zmienia barwę począwszy od odcieni różu, poprzez oranż, ugry, ceglasty, miedziany, marchewkowy, na cynamonowym i szkarłacie skończywszy. 



Tak samo krzywdzącym uproszczeniem jest sprowadzanie bolońskiej kuchni do jednego słowa - miasto to uważane jest przez wielu za kulinarną stolicę Włoch. Rzeczywiście, miłość do jedzenia widać tu na każdym kroku. Jest ono dominującym tematem dyskusji, zdobycie świeżych składników doskonałej jakości od lokalnych wytwórców nie stanowi żadnego problemu. Sami Bolończycy są bardzo przywiązani do swojej tradycji kulinarnej i produktów, które wydała ich ziemia. Myślę jednak, że podobnie jest w całej Italii - Włosi gotują lokalnie i sezonowo, od najmłodszych lat mają świadomość kiedy jest sezon na poszczególne składniki, co bardzo tutaj cenię.

No dobrze, ale teraz do rzeczy.. z tego co widziałam temat już był poruszany na wielu blogach, ale napomknę jeszcze, że tagliatelle komponują się ragù zdecydowanie lepiej od popularnego poza granicami Italii spaghetti. Spróbujcie, a poczujecie różnicę, sos naprawdę doskonale przywiera do makaronu,  w dodatku świetnie pasuje tu jego charakterystyczny jajeczny smak. Świeży makaron można kupić tu na każdym kroku, ja czasem lubię jednak przygotować go od podstaw. Pomijając kwestię oszczędności, muszę przyznać, że to bardzo relaksujące zajęcie.


Przepis na makaron:

1 jajko na każde 100g mąki


Wbijamy jajka do "krateru" usypanego z mąki. Aby zagnieść ciasto najlepiej najpierw rozbełtać jajko widelcem, tak aby stopniowo łączyło się z mąką z wewnętrznych ścianek krateru. Następnie zagniatamy ciasto póki nie uzyska jednolitej, sprężystej konsystencji. Zostawiamy kulę ciasta w spokoju na ok. 0,5h. Następnie należy rozwałkować ciasto na grubość kilku mm (lub skorzystać z maszynki do makaronu), zwijać kolejne płaty ciasta w rulon i pokroić go na paski o grubości ok. 0,5cm. Gdy rozwiniemy paski uzyskamy piękne wstążki. Możemy następnie zgrabnym ruchem nadgarstka uformować w gniazda i ułożyć na tacce (no moim zdjęciu panuje totalny chaos, ale makaron był przygotowany do natychmiastowego zjedzenia, więc w gniazda już się nie bawiłam).

Jeśli chodzi o sos, to spotkałam się z wieloma wariantami tego przepisu – niektóre przewidują np. dodatek niewielkiej ilości mleka pod koniec gotowania, ja jednak zazwyczaj poprzestaję na poniższych składnikach:


Przepis na ragu' /na 2 porcje 3-4 gniazda/:


Oliwa
Cebula
Marchewka
Seler naciowy
300g mielonej wołowiny
100g surowego boczku
Troszkę białego wina
Przecier pomidorowy
Sól
Parmezan







Na początek sporządzam tzw. soffritto, czyli podsmażam na oliwie drobno posiekane warzywa: cebulę, marchew i seler naciowy. Jak uczy doświadczenie marchew zdecydowanie wygodniej niż kroić jest zetrzeć na tarce. Po pewnym czasie dodaję mięso i smażę je przez pewien czas. Następnie solę, dolewam chlust wina i kilka łyżek przecieru pomidorowego. Najważniejsza zasada w przypadku przygotowywania tego sosu to nie spieszyć się. Szczególnie duszenie powinno odbywać się na niewielkim ogniu, co najmniej ok. godziny, a im trwa dłużej, tym rezultat jest lepszy.
Na koniec pozostaje tylko ugotować makaron, wymieszać go z sosem i można podawać do stołu! Ewentualnie można doprawić jeszcze parmezanem. Buon appettito!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz