czwartek, 5 grudnia 2013

Owoce morza - skarby z głębin

Dziś makaron po raz kolejny, ale tym razem w nowej odsłonie - z mulami. Jeden z powodów, dlaczego kocham przebywać we Włoszech to dostępność wszelkiego rodzaju owoców morza. Wielką przyjemność sprawiają mi zakupy na targu, gdzie można się przyjrzeć przeróżnym stworom z głębin, choć uwielbiam też przygotowywać potrawy z ich udziałem. 



Kuchnia bolońska, z racji, że Bolonię dzieli od morza trochę kilometrów, nie obfituje w tego typu rarytasy. Zdjęcia, które publikuję w dzisiejszym poście zrobiłam podczas pobytu na Sardynii, która z kolei pod tym względem jest kulinarnym rajem. Sama wizyta na targu w Cagliari to niezwykle barwne i emocjonujące przeżycie, a konsumpcja zakupionych tam smakołyków to kolejne wrażenia - dla podniebienia.

Przedstawiam więc przepis na makaron z mulami, choć wiem, że w Polsce z dostępnością świeżych owoców morza nie jest najlepiej. Wspominałam już o tym, jak ważne jest korzystanie z lokalnych i sezonowych produktów, a w przypadku dań takich jak to, składających się z zaledwie kilku składników jest to kwestia fundamentalna. Mrożone owoce morza niestety nie mogą się nawet w niewielkim stopniu równać z tymi złowionymi tego samego dnia, o świeżym i intensywnym smaku morza.

Warto zauważyć, że owoce morza są nie tylko smaczne ale i zdrowe. Są doskonałym źródłem łatwo przyswajalnego białka, witamin z grupy B, jodu, wapnia, selenu i fluoru a także nienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3.

Składniki:
makaron spaghetti
małże - 1kg
pomidorki koktajlowe
pietruszka
czosnek
kieliszek białego wina
oliwa


Przygotowanie:

Na początek należy wykonać niewdzięczne zadanie czyszczenia małży. Następnie wrzucamy je wszystkie do dużego garnka pod którym włączamy ogień i przykrywamy go pokrywką. Po kilku minutach pod wpływem ciepła muszle się otwierają. Następnie należy część małży odłożyć na bok a pozostałe wydobyć z muszli. Płyn, który pozostał w garnku trzeba przefiltrować. 
Na tym etapie możemy zacząć gotować makaron. Jednocześnie na patelni rozgrzewamy posiekany czosnek, dorzucamy pomidorki, następnie wlewamy trochę wina. Dodajemy małże - zarówno te obrane, jak i te z muszlami oraz część przefiltrowanego płynu. Makaron odcedzamy, gdy jest jeszcze bardzo "al dente" - po czym dodajemy go do pozostałych składników. Proces jego gotowania powinien zakończyć się na patelni tak aby wchłonął płyn z małży i aby smaki się przeniknęły.

Gotowe - teraz pozostaje tylko zjeść ze smakiem w dobrym towarzystwie i przy akompaniamencie kieliszka białego wina. Buon appettito!

1 komentarz:

  1. ja też uwielbiam wizyty na stoiskach rybnych, aby przypatrzeć się morskim stworom, jak też je przyrządzać ;)

    OdpowiedzUsuń